Ciągle słyszę, że się nie da
Kwestia klas społecznych jest w Polsce tematem kompletnie nieuświadomionym, wciąż udajemy, że wszyscy jesteśmy równi. Ci, którzy mieli w życiu łatwiej, nie chcą przyjąć do wiadomości, że nie wszyscy tak mają mówi aktywistka społeczna Hanna Maria Zagulska.
Plus Minus: Cieszysz się, że porozmawiamy o 1 maja?
Bardzo, bo to jedno z najważniejszych świąt – afirmacja tego, czemu poświęcamy życie, bo większość naszego życia to praca.
Tobie, jak rozumiem, to się nie podoba, że jest dla nas tak istotna?
Zależy, jak zdefiniujemy pracę. Problem w tym, że jej pierwsza definicja, ta z XIX w., gdy walczono, aby stać się pracownikami i pracowniczkami, a nie siłą roboczą, nie zmieniła się do teraz. Świat się zmienił, natomiast narracja o naszym życiu czy jego struktura już nie: osiem godzin pracy, osiem godzin odpoczynku i osiem snu.
„Chcę świata, w którym praca to po prostu chęć i dodatkowa aktywność, a nie konieczność" – to twoje słowa.
Ponad 40 proc. Polaków żyje na granicy minimum socjalnego, a co piąte dziecko nie je ciepłego posiłku. Tymczasem w naszej debacie publicznej istnieje jakiś dziwny klub, w którym się udaje, że tego nie ma. I który od miesiąca pod każdym moim wpisem powtarza, że jestem leniuchem i zakałą lewicy... Tymczasem w pracy kolejna osoba mi pisze prywatnie, że nie może przyjechać, bo nie ma kilku złotych na pociąg, że nie ma w ogóle na podstawowe zakupy. I nie, że jest w kryzysie, tylko tak po prostu wygląda jej życie. Ale nie rozmawiajmy o tym...
Jak to się ma do twojej głośnej zbiórki w internecie na nowy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta