Z łatami polityk się nie fotografuje
Nieszczęściem polskich dróg jest to, że przestają być priorytetem natychmiast po uroczystym otwarciu. Łatanie ich nie jest politycznie sexy.
Wiele lat temu spędzałem kempingowe wakacje w Danii. Drogi równe jak stół, imponujące mosty, jednym słowem, budzący wówczas zazdrość skandynawski standard. Aż tu nagle, gdy już zmierzaliśmy na prom do Rostoku, trafiliśmy na drogę dziwo: przez 10–15 km łata na łacie, istny drogowy patchwork. Ale cóż to był za patchwork! Łaty położone z zegarmistrzowską precyzją, zaskakująco równe. Jechało się po nich tak płynnie jak po niedawno...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta