Palec Boży czuwa
BRAZYLIA -- ARGENTYNA
Wychodzi Ronaldo. Niechybnie chcą go porwać na kawałki, żeby mieć część idola. Od drzwi do czekającego busa dzielą go trzy metry. Pokonuje ten dystans w trzy minuty.
Palec Boży czuwa
KRZYSZTOF GUZOWSKI
z rio de janeiro
W nocy ze środy na czwartek czasu polskiego reprezentacje Brazylii i Argentyny rozegrały mecz towarzyski na słynnym stadionie Maracana w Rio de Janeiro. Ostatni trening Brazylijczycy przeprowadzili w górskim ośrodku Granja Comary, położonym około 130 km od Rio, i tylko dlatego oglądało go niespełna 3 tysiące kibiców. Nie zawiedli przedstawiciele brazylijskich mediów. Było ich około pięciuset.
Granja Comary należy do CBF-u, czyli Brazylijskiej Federacji Piłkarskiej. Żeby się do niego dostać, trzeba na 15 kilometrach drogi wspiąć się o 1300 metrów. Żeby do niego wejść, musimy przepchnąć się przez stłoczoną przy parkanie ciżbę ludzką czekającą na bohaterów. Tłum byłby jeszcze większy, gdyby stu chłopaków nie zasiedliło wszystkich okolicznych drzew, z których widok jest najlepszy. Z trzech stron otaczają Granja Comary góry i to nie byle jakie, tylko, jak głosi legenda, stworzone przez Boga na specjalne zamówienie. Góry nazywają się Wewnętrzne, a jeden ze szczytów nosi nazwę Palec Boży, bo rzeczywiście wygląda jak wysunięty ku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta