Doping po chińsku
Doping po chińsku
Sprawą dopingu wykrytego w ostatnich miesiącach u wielu chińskich sportowców zainteresowały się najwyższe "czynniki" w tym kraju. W środę laboratorium antydopingowe w Pekinie odwiedziła Deng Nan, córka Deng Xiaopinga, najpotężniejszego człowieka Chin, ojca narodu. Blisko 90-letni Deng Xiaoping jest podobno bardzo chory. Od kilku lat osobiście komunikuje się ze światem zewnętrznym raz w roku, a na co dzień komunikaty zawierające opinie lidera są przekazywane przez jego dwie córki.
Deng Nan obejrzała całe laboratorium i rzuciło jej się w oczy jego ubóstwo sprzętowe. Wydała jedną opinię i jeden rozkaz, oczywiście w imieniu ojca: łapanie sportowców na dopingu szkodzi wizerunkowi Chin w świecie i dlatego laboratorium ma być niedługo wyposażone tak, jak laboratoria w krajach liczących się w sporcie. Koszty są nieważne -- stwierdziła i wyszła.
K. G.