Historia w cieniu bazaru
Historia w cieniu bazaru
Wojciech Adamiecki
Arcybiskup Ignacy Tokarczuk: "Nie zamykać się przed nikim, kto ma inną tradycję czy inną kulturę; nikogo nie lekceważyć, nikim nie pogardzać, wzajemnie się poznawać. Na tym polega zasadnicza różnica między prawdziwym patriotyzmem a szowinizmem czy nacjonalizmem".
IJuż o siódmej wieczorem na dworcu w Przemyślu kłębi się tłum. Wszędzie. Przed budynkiem, w hallu kasowym, w poczekalni, pod kioskami, na peronach, w podziemnym przejściu. Zajęty jest każdy kąt i załom ściany, gdzie można się oprzeć, przycupnąć, przysiąść na bagażach. Te bagaże to walizki, torby, kuferki, paczki, zawiniątka, toboły. Taszczone w rękach i na dwukołowych wózeczkach. Przy nich właściciele. Szarzy, zmęczeni, jedzą, rozmawiają półgłosem. W małych grupkach -- rodzinnych, koleżeńskich. Większość młodych lub w sile wieku. Nie czekają na pociąg -- spędzają noc na dworcu. Rano ruszą na przemyskie targowisko, w gąszcz budek i kramów, utoną na cały dzień w żywiole handlowania. Dojdą do nich ci, którzy przyjadą z głębi Polski z nie sprzedanymi jeszcze rzeczami, ubędą wracający na Wschód. Bazar ulokowany niedaleko dworca kolejowego stał się nową częścią miasta, stałym elementem jego krajobrazu. Z punktu widzenia tego walizkowego handlu granica między Polską a Ukrainą przestała istnieć. Przybyszów ze Wschodu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta