Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Taki jestem, proszę pana...

05 stycznia 2008 | Rzecz o Książkach | Tomasz Zbigniew Zapert
autor zdjęcia: Jakub Ostałowski
źródło: Rzeczpospolita

Z Markiem Harnym o „Zdrajcy” rozmawia Tomasz Zbigniew Zapert

Rz: Czy wystąpił pan do Instytutu Pamięci Narodowej o udostępnienie własnej teczki? Pytam, bo sądząc z lektury „Zdrajcy”, ma pan sceptyczny stosunek do ustawy lustracyjnej?

Bo to jest do dupy ustawa. A przynajmniej źle działa, co na jedno wychodzi. Czy pan wie, co dokładnie znaczy po polsku słowo „lustrować”? Ja sprawdziłem w słowniku. To znaczy „przyglądać się bacznie”. A kto z naszych lustratorów przygląda się bacznie czemukolwiek? Oni, proszę pana, przeciwnie, zasłaniają sobie oczy i machają cepem na oślep. Na kogo wypadnie, na tego bęc. To są ci lustratorzy naiwni, ideowi. Są też oczywiście i cyniczni, którzy dokładnie wiedzą, komu chcą spuścić bęcki, a prawda ich mniej interesuje. Ja, proszę pana, jestem za lustracją, żeby ją zrobić i koniec. A nie trzymać kwity w zanadrzu i wyciągać je, kiedy trzeba kogoś załatwić. Co do mnie, to mnie moja teczka nie obchodzi. Nie byłem aktywnym opozycjonistą, więc tam pewnie nie ma nic ciekawego. Owszem, chyba kapował na mnie jeden, nawet się domyślam który, ale to chodziło o sprawy obyczajowe, krzywdy mi żadnej nie zrobił, więc mam to gdzieś. Jako dziennikarz złożyłem oświadczenie lustracyjne, ale mi odesłali.

Wykazuje pan doskonałą znajomość Kościoła katolickiego, szczególnie macierzystej diecezji krakowskiej. Jest...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 7905

Spis treści

Aktywacja

Zamów abonament