Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nerka delfina w formalinie

05 stycznia 2008 | Rzecz o Książkach | Zbigniew Bidakowski
źródło: Rzeczpospolita
Olga Tokarczuk „Bieguni”, Wydawnictwo Literackie, 2007
źródło: Rzeczpospolita
Olga Tokarczuk „Bieguni”, Wydawnictwo Literackie, 2007

„Bieguni” – Olgi Tokarczuk kapa zszyta z samych łat

Ten, kto by mniemał, że włączając w me dzieło opowiadanie »Filidor dzieckiem podszyty«, nie miałem na celu jedynie pewnego zapełnienia miejsca na papierze (...) byłby w błędzie” – napisał Witold Gombrowicz w „Przedmowie do Filidora dzieckiem podszytego”, jednego z dwóch opowiadań wtrąconych w tok powieści „Ferdydurke”.

Ośmieleni tym ironicznym wyznaniem liczni autorzy współcześni, jak Manuela Gretkowska czy Olga Tokarczuk, bez ceregieli zapełniają leżące przed nimi karty papieru takimi opowiadaniami wtrąconymi, nabijając w ten sposób objętość swoich dzieł. Niektóre książki składają się już wyłącznie z takich wtrąceń. Umberto Eco, ojciec powieści profesorskiej, którą moglibyśmy też nazwać biblioteczną, dał z kolei wskazówkę, skąd brać owe wtrącenia: iść do biblioteki i powypisywać historyczne, obyczajowe i inne ciekawostki. Przy odrobinie sprytu każdą można upchnąć w pisanej właśnie książce, bez względu na jej temat. Eco jednak – jako Włoch – znajduje się poza naszą jurysdykcją. Wracamy do naszych pisarek.

Przepis w wersji uproszczonej: piszemy coś w rodzaju dziennika, w który wmontowujemy jakąś przepisaną w bibliotece ciekawostkę historyczną, na ogół niewiążącą się w książce z niczym. Jeśli nie piszemy dziennika, lecz fabułę, to trzeba tylko wymyślić pretekst, żeby narrator poszedł do biblioteki (przykład: „My zdies emigranty” Manueli Gretkowskiej) i...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 7905

Spis treści

Aktywacja

Zamów abonament