Nie dać się zdegradować do poziomu mrówek
- W amerykańskim laboratorium Los Alamos do dziś na państwowych posadach zatrudnieni są filozofowie. Mają oni poszerzać horyzonty myślowe pozostałych pracowników i skłaniać ich do samodzielnych refleksji – podkreśla zdobywca Nagrody Templetona ks. prof. Michał Heller
Rz: Odbywający się właśnie w Warszawie zjazd filozoficzny nie odbił się – może poza środowiskiem – zbyt szerokim echem. Bo właściwie do czego zwykłemu człowiekowi potrzebna jest filozofia?
Nie ma człowieka, który choć trochę nie byłby filozofem. Każdy zadaje sobie pytania, które wykraczają poza to, co dziś zjem i ile zarobię w tym miesiącu. Ludzie od zawsze zastanawiają się: skąd się wziąłem? po co żyję? jak powinienem żyć? Często wraz z upływem czasu, kiedy troski dnia codziennego przygniatają wszystko inne, ludzie przestają filozofować, stając się zwykłymi zjadaczami chleba. Jednak prędzej czy później te filozoficzne pytania wracają – wystarczy najmniejsze zaburzenie rytmu codzienności, jakiś kryzys, np. choroba czy odejście kogoś bliskiego, i natychmiast pojawiają się pytania o sens życia, jego cel, początek i koniec. Filozofii nie da się usunąć z życia człowieka.
I zawodowi filozofowie mają nam to przypominać?
Są ludzie, którzy poświęcają życie, aby piec innym chleb, inni – aby budować im autostrady, jeszcze inni, aby obliczać w bankach procenty od ich pieniędzy. Ale jest też pewna grupa ludzi, którzy w imieniu innych myślą. To właśnie są filozofowie – specjalna klasa ludzi wydelegowanych przez społeczeństwo do „zawodowego myślenia”. To ludzie niezwykle cenni i potrzebni, ponieważ nie od dziś wiadomo, że społeczeństwo, które nie myśli, szybko degraduje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta