Bez historycznych dogmatów
Swoboda badań naukowych to nie tylko prawo do prezentowania prawdziwych teorii, ale też prawo do błędu. Któż zresztą z góry może ocenić, która teoria jest fałszywa? – zastanawia się rzecznik praw obywatelskich
Prawda o zbrodniach nazizmu i komunizmu na stałe jest zakotwiczona w naszej pamięci narodowej, pamięć o zbrodni Holokaustu we wspólnej pamięci naszej cywilizacji. Doświadczenia minionego XX wieku nie przestają ostrzegać przed groźbą totalitaryzmu, przed złem, które zbrodniczy system może wyzwolić w człowieku.
Jesteśmy winni tę pamięć nie tylko ofiarom zbrodni, lecz także sobie samym, gdyż określa ona naszą tożsamość. Ale czy pamięć tę możemy zadekretować poprzez uznanie za przestępstwa zaprzeczanie zbrodniom, tak jak próbują to zrobić niektóre ustawodawstwa, w tym polskie, uznające za przestępstwo negowanie prawdy o Oświęcimiu czy Katyniu? Czy sankcja karna jest właściwym i skutecznym środkiem ochrony tej pamięci?
Ochrona dla błędu
Jak wiadomo, artykuł 54 Konstytucji RP, podobnie jak wszystkie deklaracje i konwencje określające podstawowe prawa człowieka, gwarantuje każdemu wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Także takich, które wywołują sprzeciw i oburzenie.
W wyroku z 23 marca 2006 r. Trybunał Konstytucyjny stwierdził m.in., że: „swoboda (wypowiedzi) nie może ograniczać się do informacji i poglądów, które są odbierane przychylnie albo postrzegane jako nieszkodliwe lub obojętne”. Podobne stanowisko konsekwentnie zajmuje Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Natomiast art. 73...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta