Ścigać (się) każdy może...
Kręcimy trzy szybkie okrążenia. Zajmuje to minutę. Wysiadam. Żołądek nie czuje się dobrze, ale twarz się śmieje. Tutaj, pod Stadionem Dziesięciolecia, co tydzień każdy może spróbować swych sił. Nieważne czy jeździ modnym subaru czy „podrasowanym” trabantem.
Wtorek, godz 20. Parking pod stadionem, tuż obok Wału Miedzeszyńskiego. Wycie silników słychać już z daleka. Czasem także pisk opon. Na co dzień wykorzystywany przez kupców plac tego wieczoru przechodzi metamorfozę. Zmienia się w tor rajdowy. W przeciwieństwie do miejsc – jak okolice terminalu Cargo na Okęciu czy spalarni na Utracie – tor jest absolutnie legalny. Żeby wystartować, wystarczy 50 zł, kask motorowy i ważne papiery wozu i, naturalnie, auto.
Jest ciemno. Biały peugeot 205 ostro wchodzi w zakręt. W środku siedzą Paweł i jego pilotka Dominika. – Jazda jako pilot to naprawdę rewelacja. Robię to, żeby rozładować stresy z pracy – wyjaśnia rozentuzjazmowana dziewczyna. – Normalnie to mam chorobę lokomocyjną, ale jak siedzę w siedzeniu kubełkowym i jestem przypięta szelkami, to w ogóle mnie nie trzęsie. Chociaż ostatnio w czasie objazdu rajdu Dębicy (próbny przejazd przed zawodami – przyp. red.) nie wytrzymałam i dwa razy wymiotowałam. Aviomarinu nie łykam, bo potem chce mi się spać – opowiada.
Swojego peugeota 205 gti...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta