Gdy wali się świat
Żegnające się z widzami kino Luna przypomina świetny melodramat Todda Haynesa „Daleko od nieba” z zapadającą w pamięć kreacją Julianne Moore. Rok 1957. Wzorowa amerykańska rodzina – on zapracowany biznesmen, ona – gospodyni domowa jak z pisma dla kobiet. I nagle wszystko się wali, gdy wychodzi na jaw, że on jest gejem, a małżeństwo było tylko nieudaną próbą ucieczki od homoseksualnej natury. Ona zaczyna spędzać coraz więcej czasu na rozmowach z przystojnym i wykształconym czarnoskórym ogrodnikiem. A tego prowincjonalna społeczność darować nie może...