Opowieści z dalekiego kraju
Przyjechały z Czeczenii. Kilka lat temu lub przed miesiącem. Domem większości z tych dzieci jest teraz Łagier Bielany – jak nazywają warszawski ośrodek dla uchodźców. Ubiegły tydzień spędziły na Podlasiu, przygotowując spektakl. Chcą nam pokazać swoją kulturę.
Teremiski. Malutka miejscowość zagubiona gdzieś między Hajnówką a Białowieżą. Kilkanaście gospodarstw rozłożonych wzdłuż jedynej w okolicy asfaltowej drogi. Za nimi łąka i las. Wczesne czwartkowe popołudnie powinno być tu ciche. Ale spokój na razie jest tu odrobinę zakłócony. W odległości trzech domów od siedziby założonego przez Fundację Edukacyjną im. Jacka Kuronia Uniwersytetu Powszechnego słyszymy gwar. Podjeżdżamy do bramy. W otwartych oknach widzimy roześmiane twarze. Dzieci z grupy, którą prowadzą Nela i Daniel Brzezińscy oraz Kaśka Regulska, kończą przerwę. Za chwilę przystąpią do kolejnej próby przedstawienia. Poćwiczą też tradycyjne tańce, które planują pokazać widzom.
Taniec w skarpetkach
Jest to teraz dom Czeczenów, więc w korytarzu zdejmujemy buty. Na środku sali ćwiczeniowej stoją już Khava, Kheda, Fatima, Milena i dwie Madiny. Ustalają między sobą, kto z kim będzie tańczył. To ważne, bo na ich sześć przypada tylko trzech partnerów.
– Ja nie chcę z Madinami – rozlega się krzyk zza zaimprowizowanej kurtyny i na salę wbiega niewysoki czarnowłosy chłopiec. W ten sposób poznajemy 11-letniego Adama.
Khava z dezaprobatą patrzy na brata i cicho go strofuje. To, co mówi, nie jest przyjemne, więc skruszony Adam się uspokaja. Ale do sali wpada najmłodszy z jego rodziny – Anzor. Sześciolatek ma więcej energii i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta