Demonstranci walczą z policją i demolują Ateny
Setki zniszczonych samochodów i sklepów, płonące banki i salony mody. Gęsty dym, gaz łzawiący i tony szkła na ulicach – tak wyglądały wczoraj Ateny (na zdjęciu).
To już trzeci dzień zamieszek w Grecji, które wbrew nadziejom władz wcale nie wygasają. Do starć doszło też w Salonikach, w Trikali, gdzie rannych zostało kilku policjantów, a także na Rodos. Wybuchły one po śmierci 15-letniego chłopca, który zginął od policyjnej kuli. – Zamieszki mogą potrwać kilka dni i doprowadzić do wielkiego spadku poparcia dla i tak mało popularnego rządu – mówi „Rz” prof. Sotiris Roussos z Instytutu Spraw Międzynarodowych w Atenach. Straty materialne szacuje się w milionach euro.


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
