Rząd realistycznych małych kroków
Premier musiał wybrać: albo pryncypialnie dążyć do realizacji swojego programu i nie uzyskać niczego, albo pójść na kompromisy z innymi graczami politycznymi i doprowadzić do ewolucyjnych reform – twierdzi publicysta „Financial Times” Jan Cieński.
Partia Donalda Tuska doszła do władzy m.in. pod hasłem przyspieszenia modernizacji kraju. W pierwszych miesiącach była często krytykowana za zbyt wolne wdrażanie reform. Przygotowanie i wdrożenie kompleksowego pakietu ustaw uzdrawiających gospodarkę wymaga jednak czasu. Zwłaszcza jeśli zważymy na złożoność problemów ekonomicznych, z którymi boryka się Polska. A wygląda na to, że czas na zmiany właśnie nadszedł. Październikowa rewolucja legislacyjna miała wepchnąć Polskę na ścieżkę szybszego rozwoju gospodarczego.
Czy tę ofensywę można uznać za sukces? Uwzględniając liczne ograniczenia, przed którymi staje gabinet Tuska, należy docenić, że w tak trudnych warunkach udało się przeprowadzić ewolucyjne zmiany.
Złoty środek
Czy ryzykowanie radykalnych reform w warunkach światowego kryzysu gospodarczego byłoby odpowiedzialne? Przecież najtęższe ekonomiczne głowy nie są w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta