Czynne całą dobę
- Denerwuje mnie, że są działacze i sędziowie, którzy przyjeżdżają na zawody tylko po to, żeby się zabawić. I potem ktoś taki przychodzi na zawody dzieci na bańce, przeklina - mówi Jacek Bierkowski, nowy prezes Polskiego Związku Szermierczego w rozmowie z „Rz”.
Rz: Wchodzi pan do związku, który stał się symbolem zapaści i bałaganu w polskim sporcie. Gratulować tego zwycięstwa czy współczuć?
Jacek Bierkowski: Jestem optymistą. Czas pokaże, czy mam rację.
A Adam Lisewski pogratulował panu zwycięstwa?
To smutne, ale nie. Po ogłoszeniu wyników wstał i wyszedł. Szukaliśmy go pół godziny po różnych zakamarkach hali, w której odbywał się zjazd. Zjazd przyznał mu tytuł prezesa honorowego, a nie było go jak o tym poinformować. Mam nadzieję, że uda nam się szybko spotkać, bo muszę przejąć biuro itd. Na razie powiedziałem pracownikom związku, że nie mają powodów do obaw. Pociąg jedzie dalej, tylko maszynista się zmienił.
Jak na maszynistę, który prowadził pociąg od blisko 30 lat, do tego twardą ręką, Adam Lisewski zaskakująco łatwo dał się wysadzić z fotela. Zakładał pan, że wygra z nim już w pierwszej rundzie?
Nie, byłem przekonany, że o zwycięstwie zdecyduje jeden, dwa głosy. O tym, że sala bardzo mi sprzyja, przekonałem się dopiero w czasie dyskusji programowej. Pomogły mi też wystąpienia Adama Giersza z Ministerstwa Sportu i Piotra Nurowskiego, szefa PKOl. Nie ukrywam, że Nurowski i minister Mirosław Drzewiecki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta