Doktor G. mówi, że nie chciał, ale dawali
„Nie ma mowy”, „proszę to zabierać” – mówi na filmach z ukrytej kamery Mirosław G., odmawiając przyjęcia łapówek od pacjentów.
Obrona Mirosława G. chce zburzyć obraz przedstawiony przez prokuraturę w akcie oskarżenia i przekonać sąd, że lekarz nie żądał dowodów wdzięczności. A nagminnie i wręcz natarczywie próbowali mu je dać pacjenci i ich bliscy.
Podczas sobotniej rozprawy w procesie Mirosława G. przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa odtwarzano filmy przemawiające na korzyść kardiochirurga oskarżonego m.in. o korupcję oraz mobbing. Widać na nich, jak przed wyjściem z gabinetu jego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta