Maleje siła związków
Ludzie nie chcą utrzymania przywilejów, jeśli mają za to płacić z własnej kieszeni. To kłopot dla związków – ocenia socjolog prof. Juliusz Gardawski z warszawskiej SGH.
RZ: Czy dialog społeczny w Polsce jeszcze istnieje? Związki zawodowe i rząd miesiącami negocjowały emerytury pomostowe, a każdy pozostał przy swoim stanowisku.
Juliusz Gardawski: Wbrew pozorom doszło do wielu cząstkowych porozumień. Negocjacje trwały długo, jednak nastąpił impas. Rząd poszedł na ustępstwa, ale w pewnym momencie uznał, że na więcej go nie stać. A związkowcy oczekiwali więcej i obie strony usztywniły stanowiska. Związki użyły więc w końcu swoich narzędzi: pikiet, manifestacji, zatrzymywania pociągów.
Warto pamiętać, że chodzi o uprawnienia wprowadzone w czasie lawinowo rosnącego bezrobocia. Miały pozwolić na łagodne wyprowadzenie z rynku pracy osób starszych w imię zrobienia miejsca dla młodzieży. Część wcześniejszych emerytur była uzasadniona medycznie, jednak nie większość. Dla wielu grup to był początkowo tylko przywilej, ale szybko zaczęto go traktować jako normalne uprawnienie, które bierze się pod uwagę, podejmując pracę. Że to uprawnienie stało się ponad możliwości biednego wciąż państwa, zgadzali się wszyscy. Kto jednak bez walki zgodzi się, by to właśnie on...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta