Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Toaletowy przemycany w bagażniku

27 marca 2009 | piątek+ | Jacek Cieślak
źródło: EMI

Ryszard Rynkowski opowiada Jackowi Cieślakowi o dramatycznych wydarzeniach grudnia 1970 r. w Elblągu i kulisach peerelowskiego show-biznesu

Zbliża się 20. rocznica czerwcowych wyborów. Poczuł się pan wtedy wolny?

Dla mnie przełomem stał się Sierpień ’80. To było moje największe, porywające historyczne doświadczenie. Stanęła cała Polska, naród się zintegrował. Wcześniej protestowali studenci, potem robotnicy. I osobno przegrywali. W roku 1980 zaprotestowali wszyscy. To wtedy wygraliśmy.

Jaka była pana pierwsza przykra lekcja PRL?

Marzec 1968 r. Mieszkałem w Elblągu, ale brat mojego serdecznego kolegi studiował na Uniwersytecie Warszawskim. Dużo nam opowiadał o tym, jak władza ludowa szanuje inteligencję. O ormowcach, którzy przyjechali na Krakowskie Przedmieście w nieoznakowanych autobusach, w cywilnych ubraniach – wyjęli pały zza pazuchy i bili studentów. O ścieżkach zdrowia. Później, w grudniu 1970 r., zobaczyłem to na własne oczy.

W Gdańsku?

Byłem pracownikiem Zakładów Mechanicznych Zamech w Elblągu, pracowałem na odlewni. U nas strajk trwał do lutego 1971 r. Dopiero wtedy zdjęto strajkowe flagi z kominów. Przyjeżdżał minister przemysłu ciężkiego Włodzimierz Lejczak. Próbował gasić protesty. Wszystko zaczęło się od strzałów do robotników w Trójmieście. Potem zginął niewinny człowiek w Elblągu. Wychodził z baru mlecznego. Nie brał udziału w żadnej demonstracji. Kula trafiła go rykoszetem. Jechała milicyjna suka i poszła seria. Może broń...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8278

Spis treści

Gazeta prawa i podatków

Bezterminowy kontrakt można wypowiedzieć
Czytelnicy pytają, GPP odpowiada - Członków rodziny wyrejestrowujemy na ZUS ZCNA
Czytelnicy pytają, GPP odpowiada - Emerytura dla mianowanego urzędnika
Czytelnicy pytają, GPP odpowiada - Firma nie tylko w rejestrze
Czytelnicy pytają, GPP odpowiada - Jak porozumiewać się z organizatorem przetargu
Czytelnicy pytają, GPP odpowiada - Jak ująć fakturę otrzymaną przed zamknięciem ksiąg rachunkowych
Czytelnicy pytają, GPP odpowiada - Jak wymienić dokument tożsamości
Czytelnicy pytają, GPP odpowiada - Mimo wyprzedaży towar da się reklamować
Czytelnicy pytają, GPP odpowiada - Od napiwków trzeba czasem płacić składki
Czytelnicy pytają, GPP odpowiada - Odpady można trzymać nawet przez trzy lata
Drobne pomyłki pozwolą na rozwiązanie angażu
E-Wielkopolska
Fiskus sprawdzi faktury za doradztwo
Gdy firma płaci za odwołanie z urlopu, nie pobiera zaliczki
Gdy są dwie umowy, dajemy dwa urlopy
Gorące źródła w Karpaczu
Kasę fiskalną, której nie używamy, możemy oddać na złom
Każdy pracodawca ustali urlop odrębnie
Kiedy dyrektor zapłaci za informację
Kiedy można zwolnić urzędnika
Prawo do renty socjalnej może ulec zawieszeniu
Samo oświadczenie to za mało
Sposób rozliczenia zależy od rodzaju wydatków
Uczestnictwo w spółce cywilnej nie podlega ubezpieczeniu
Wdrażanie nowych technologii będzie się opłacać
Wydatek może być kosztem, jeśli analiza przyda się w firmie
Świdnica ulży przedsiębiorcom
Zamów abonament