Wilanowskie lokomotywki jak zabaweczki
Pierwsza kolej zębata na ziemiach polskich była... w Warszawie! Wiodła pod górę od Belwederskiej do placu Unii Lubelskiej. Specjalna lokomotywa jeździła tamtędy w latach 1903 – 1915
Wspomniany odcinek istniał na wąskotorowej linii wilanowskiej. Szynę zainstalowano z powodu trudności z wjazdem pod górkę, której dziś niemal nie dostrzegamy. Tymczasem na początku XX wieku był to problem.
“Kurier Warszawski” relacjonował 8 czerwca 1903 roku – “Uporządkowano spadek do Belwederskiej; na spadku ułożono szynę zębatą, sprowadzoną łącznie z parowozem o kole trybowym ze Szwajcarii. (...) Parowóz i szyna zębata służą wyłącznie do wciągania pociągów pod górę. (...) Parowóz trybowy o sile 200 koni (autor mocno podkoloryzował – przyp. red.), z łatwością wciągnął na górę pociąg towarowy, złożony z 25 wagonów ładowanych cegłą po 300 pudów na wagon”.
Z tą “łatwością” to była duża przesada. Inwestycja nie sprawdziła się, bo lokomotywa była za słaba. 800-metrowy odcinek zębatki nie zlikwidował kłopotów. Składy towarowe musiały być popychane dodatkowo przez zwykły parowóz, co wzbudzało zainteresowanie gawiedzi. Ale tylko do 1915 roku, bo wycofujący się z miasta Rosjanie zabrali cały tabor kolejki, w tym i szwajcarską machinę zębatą. Nigdy nie wróciła do Warszawy. Podobnie jak lokomotywy systemu Malleta o czterech cylindrach parowych (zwykłe mają dwa), zakupione z podobną myślą co “zębatka” – mieliśmy tu naprawdę ciekawy tabor.
Pociąg konny
W roku 1891 panowie Huss i Magnus założyli spółkę celem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta