Prezes zdalnie sterowany
Piotr Farfał - sprawny menedżer czy marionetka? Były prezes TVP zaczął rządy skandalem, a zakończył prawnym chaosem
W środę wieczorem Piotr Farfał spakował rzeczy i przygotował zajmowany dotąd gabinet w TVP do zdania. Napisał też na do widzenia list do pracowników. Pożegnalnej lampki wina i kwiatów dla odchodzącego prezesa jednak nie było.
– Piotrek do końca wierzył, że zostanie na Woronicza aż do wyborów prezydenckich. Trudno jest mu się pogodzić z tym, że to już koniec – mówi „Rz” pracownik TVP, współpracujący z Farfałem.
Chwilowy prezes
Prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale jak kończy – stwierdził kiedyś były premier Leszek Miller. Piotr Farfał swoją karierę w TVP zaczynał w atmosferze skandalu: politycznych nacisków i bulwersującej przeszłości. Skończył awanturą o utrzymanie posady i prawnym chaosem. Choć zapowiadał reformę telewizji oraz walkę z korporacyjnymi układami, to poza uruchomieniem programu zwolnień grupowych w TVP niewiele mu wyszło.
– Nie mógł uprawiać własnej polityki. Był tylko prezesem przejściowym i chyba doskonale zdawał sobie z tego sprawę. A o program restrukturyzacji w TVP mam do niego pretensje. Najbardziej uderzył nim w dziennikarzy i środowiska twórcze – mówi „Rz” posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO), zajmująca się w Platformie sprawami zmian w ustawie medialnej.
Jak na chwilowego członka zarządu Piotr Farfał gościł jednak w TVP długo – blisko czterdzieści miesięcy. Najpierw...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta