![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Planowanie w kryzysie
Uchwalać jak najwięcej planów miejscowych? Czy zwolnić prace, mając świadomość, że wiążą się z nimi ogromne wydatki, np. na wykup ziemi pod drogi? W ratuszu trwa dyskusja.
Wszyscy krzyczą: uchwalać plany, pokryć nimi miasto w 80 proc. – mówi wiceprezydent Warszawy Andrzej Jakubiak. – Nikt nie myśli, że za tym muszą pójść duże pieniądze.
– Mamy taki przykład na Mokotowie – wtóruje jeden z miejskich urzędników. – Z planu wynika, że pod drogi przeznaczono tam hektar gruntu, który miasto musi wykupić. Potrzeba na to ok. 250 mln zł.
A jest kryzys. Urzędnicy zaczynają oglądać każdą złotówkę. Czy w takiej sytuacji nie zechcą spowolnić uchwalania planów, które niosą ze sobą największe koszty?
41 planów. Tyle miejscowych planów zagospodarowania radni uchwalili od początku 2007 r.
Przypominają np., że konieczność wykupu ziemi pod drogi może pojawić się od razu po uchwaleniu planu. – Już następnego dnia właściciel gruntu stawia się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
