Gajowy kontra Kociarz
Dostałem list, cytuję w całości. „Panie redaktorze, może pan coś z tego zrozumie. Mieliśmy w zeszłym tygodniu wybory na sołtysa.
Zgłosiło się dziesięciu chłopów, wśród nich brat zmarłego sołtysa (Kociarz na niego mówią, bo za kota by się dał pokrajać), Gajowy, który sołtysa teraz zastępuje oraz Młody, na którego baby jak bociany lecą. Gajowy od razu powiedział, że nie będzie niczego robił, póki go ludzie nie wybiorą. Ale zaraz potem nową belkę na przystanku zamontował i telewizory kazał wyłączać po 19.30, że niby pornografia się szerzy. Kociarz na początku w ogóle nic nie mówił, a jak już się odezwał, to stwierdził, że dość wojny wiejsko-wiejskiej i on...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta