Unikam desperackich kroków
Rozmowa Małgorzaty Piwowar z Dominiką Ostałowską
Dobrze pamięta pani czasy PRL?
To był kraj mojego dzieciństwa. Intensywność doznań zepchnęła na plan dalszy szarość rzeczywistości. Ani ja, ani moi rówieśnicy nie mieliśmy pojęcia, że można żyć w innej, bardziej kolorowej, weselszej codzienności. Upłynęło trochę czasu, żebyśmy mogli porównać, jak żyją ludzie gdzie indziej, czym się zajmują, jak spędzają wolny czas, co zaprząta ich głowy. Wtedy nie mogliśmy się z nimi porównywać – brakowało wiedzy na ten temat. Dopiero potem, z perspektywy czasu uwidoczniły się absurdy PRL-owskiej rzeczywistości, męka codziennego życia. Wcześniej to wszystko wydawało mi się normalne.
Czy spektakl Teatru Telewizji „Norymberga” wniósł coś do pani wiedzy o tamtym czasie?
Na szczęście tego typu teksty nie są dla mnie źródłem wiedzy, co działo się w PRL. Moja mama miała kiepskie radio, ale odbierało Wolną Europę. Wiem jednak, że wielu widzów odebrało „Norymbergę” jako spektakl Sceny Faktu. Z jednej strony to komplement świadczący o trafnym oddaniu realiów tamtej epoki, ale z drugiej – uświadamia niedosyt wiedzy. Dla mnie była to przede wszystkim ciekawa przygoda zawodowa. Zadanie nie było łatwe, bo w czasach ekspansji kultury obrazkowej trudno opowiedzieć trzymającą w napięciu historię, polegając jedynie na dialogu dwojga aktorów. A w dodatku rozgrywającą się w jednym, zamkniętym pomieszczeniu. Byliśmy pełni...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta