Ciągle jesteśmy awangardą
O swojej miłości do Śląska, wyjeździe do Londynu i wydaniu nowej płyty Annie Kilian opowiada Józef Skrzek, lider zespołu SBB
Jest pan znany ze swojej miłości do Górnego Śląska i Siemianowic Śląskich. Czy to tylko patriotyzm lokalny, czy stoi za tym coś więcej?
Józef Skrzek: Powodem jest ojcowizna. To jej jestem wierny. Region – nie czarujmy się – nie jest zbyt ciekawy. Trzeba dobrze poszukać, by znaleźć coś interesującego – zauważyłem, że na przykład warszawiacy patrzą na Śląsk z przerażeniem. Tam na rynku pracy panuje regres. Dawniej, gdy kwitł przemysł, wybudowano Hutę Katowice, zjeżdżali się ludzie z całej Polski. Teraz Śląsk jest odrzucony. Ten archipelag maleńkich miasteczek wysepek boryka się nie tylko z wieloma problemami, ale i samookreśleniem. Śląsk nie ma już takiej silnej tożsamości, jak miał kiedyś – gdy każdy w Polsce, widząc górnika w galowym stroju z pióropuszem, nie miał kłopotu z tym, gdzie go przypisać. Mój dziadek, ojciec i wujek walczyli w powstaniach. Mało kto już pamięta w Polsce, że powstania były trzy i że bito się o polskość Śląska. Mówi się o niemieckości tego regionu. Zupełnie tak samo mogliby uważać Niemcy, i tak samo myśleć na temat Prus Wschodnich, czyli Mazur. Ja jestem z krwi i kości Ślązakiem, który – jako najstarszy syn –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta