Włoch uwodzi śpiewająco
Świat ma nowego idola. Vittorio Grigolo ma piękny głos i urodę. Pierwszą płytę nazwał „The Italian Tenor”
Tytuł wydaje się oczywisty, w powszechnym przekonaniu każdy tenor musi być Włochem. – Śpiewają mój wujek, ojciec i dwaj bracia – potwierdza to Vittorio Grigolo. – Jeden z agentów chciał wylansować taki braterski tercet, ale w naszej rodzinie obowiązuje zasada, że profesjonalnym śpiewakiem może być tylko jedna osoba z pokolenia.
Drugi po Pavarottim
Ojczyzna opery długo jednak musiała czekać na takiego gwiazdora jak Vittorio Grigolo. W światowej czołówce tenorów dominują Latynosi, jest Niemiec Jonas Kaufmann i Piotr Beczała, Włochów zaś brak i to od lat. Ostatni był Luciano Pavarotti.
Czyżby więc młodzi Włosi nie umieli śpiewać? – Potrafią – odpowiada mi. – W operowym światku jest jednak tak ogromny popyt na włoskich tenorów, że dostają za dużo propozycji, nieodpowiednich dla młodego głosu. Ich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta