Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Aktualności z przeszłości

15 października 2010 | Życie Warszawy | Rafał Jabłoński
Oba rysunki zajmowały całe pierwsze strony gazety. To było novum na warszawskim rynku, jak się można domyślić, obliczone na ściągnięcie czytelników. Inne dzienniki nie poszły jednak tą drogą
źródło: Biblioteka Narodowa
Oba rysunki zajmowały całe pierwsze strony gazety. To było novum na warszawskim rynku, jak się można domyślić, obliczone na ściągnięcie czytelników. Inne dzienniki nie poszły jednak tą drogą
źródło: Biblioteka Narodowa
Dowcipy rysunkowe pokazujące codzienne  bolączki; po II wojnie światowej korzystano z nich w pismach satyrycznych jako z „społecznego wentyla bezpieczeństwa”. Dziś już mało kto ich używa, ale te codzienne sprawy nadal bolą
źródło: Biblioteka Narodowa
Dowcipy rysunkowe pokazujące codzienne bolączki; po II wojnie światowej korzystano z nich w pismach satyrycznych jako z „społecznego wentyla bezpieczeństwa”. Dziś już mało kto ich używa, ale te codzienne sprawy nadal bolą
źródło: Biblioteka Narodowa
źródło: Biblioteka Narodowa

Nasze pretensje do magistratu i jego urzędników nie są niczym nowym. Zyskały nawet oprawę graficzną i to już 85 lat temu! Na łamach „Rzeczpospolitej” pojawiły się wtedy satyryczne rysunki, ukazujące to, co najbardziej bolało warszawiaków

Tytułowe dzieło – „Magistrat reperuje jezdnię”, idealnie pasuje do 2010 roku. Jakby nic przez ten czas się nie zmieniło. Paru leniwych pracowników grzebie w ziemi, natomiast wokoło mamy gigantyczny korek. Jest takie łacińskie powiedzenie – nihil novi sub sole, czyli nic nowego pod słońcem.

I teraz pytanie – dlaczego przez te 85 lat nie potrafiono w mieście wypracować trzyzmianowej metody likwidowania szkody? Innymi słowy, miast pracować (lub pracę tę symulować) przez osiem godzin, robotnicy wykonywaliby ją przez całą dobę, skracając męki warszawiaków.

Święty

Nic takiego nie nastąpiło, gdyż cały czas nad ratuszem czuwał „Święty Biurokracjusz, patron Magistratu”. Pod takim właśnie tytułem ukazała się w 1917 roku, na łamach „Robotnika”, informacja o koszmarnie długim przebiegu dokumentów, a w konsekwencji decyzji – w sprawie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8753

Spis treści

Po godzinach

Zamów abonament