Harry Potter i Insygnia Śmierci
Wprowadzenie do konfrontacji Harry'ego z Voldemortem. Rafał Świątek: nudne. Anna Kilian: Błyskotliwe
**
Przygody Harry’ego Pottera dobiegają końca. Ale jak na razie zamiast efektownego finału otrzymaliśmy nudne wprowadzenie do konfrontacji dobra ze złem.
Nastoletni czarodziej błąka się wraz ze swoimi przyjaciółmi między krainą magii i światem mugoli. Nie spieszy mu się do spotkania z Voldemortem. Zarówno on, jak i potężny lord mogliby rozstrzygnąć pojedynek jednym machnięciem różdżki, tyle że taki rozwój wydarzeń nie był w smak producentom ekranizacji. Woleli sztucznie przedłużyć życie Pottera na ekranie – czyli podzielić finałowy odcinek na dwie części – by wycisnąć z fanów więcej gotówki. Choć i bez tego triku baśń o nastoletnim czarodzieju jest najbardziej dochodowym cyklem w historii kina.W pierwszej odsłonie (druga trafi do kin 15 lipca przyszłego roku) Harry (Radcliffe), Hermiona (Watson) i Ron (Grint), ścigani przez sługusów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta