Bo ma prawo do prądu
Wspólnota ze Śródmieścia nie zgodziła się na montaż dodatkowego licznika w odciętym od prądu lokalu. Sąd unieważnił jej uchwałę
Nasz czytelnik pan Dariusz mieszka w kamienicy przy al. Wyzwolenia. Jest współwłaścicielem lokalu, do którego prawo ma też jego była żona. I to ona miała podpisaną umowę z dostawcą energii. – Żona rozwiązała umowę na dostawę energii trzy lata temu. A ja zostałem bez prądu. Mieszkanie oświetlam świeczkami. Pranie robię ręcznie – opowiada mieszkaniec Śródmieścia. – Nie mogę używać agregatu, bo stwarzałoby to zagrożenie pożarowe.
Czytelnik zapewnia, że starał się o ponowne przyłączenie prądu. – Okazało się jednak, że można to zrobić tylko na wniosek mojej żony, która nadal jest klientką zakładu energetycznego – opowiada.
Mieszkaniec al. Wyzwolenia postanowił więc...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta