Polityka to nie jest zajęcie dla tchórzy
Sprawa Amber Gold, odwołanie prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku czy spór o granice nadzoru ministra sprawiedliwości nad sądami to gorące tematy nieustających dyskusji o Temidzie. O tym, jak odbudować jej prestiż i zreformować prokuraturę, mówi minister sprawiedliwości
Rz: Panie ministrze, jak to jest z tym prawem? Ważniejszy jest jego duch czy litera? Czy którekolwiek z nich można lekceważyć ?
Jarosław Gowin: Każdy z prawników, i to nie tylko naszych, ale i zagranicznych przedstawicieli uniwersytetów, powie pani, że najważniejszy jest system wartości, czyli duch ustawy. To nie znaczy, oczywiście, że można lekceważyć literę prawa. Ona jednak musi być zgodna z duchem. A jeśli, co niestety zdarza się często, litera jest wewnętrznie niespójna, to tym bardziej należy się kierować duchem prawa. Co do tego nigdy nie miałem wątpliwości.
To dlaczego mamy takie kiepskie prawo? Nie przystaje do rzeczywistości. Kolejne afery, których sprawcy działali przecież zgodnie z prawem, choć chorym...
Dużą winę ponosi parlament. Często diametralnie, i to w ostatniej chwili, zmienia propozycje rządowe. W efekcie mamy takie szarpane prawo. Ministrowie jako autorzy proponują swoje, posłowie, często różnych opcji, próbują ugrać swoje. Nie bez znaczenia są też przepisy przejęte w spadku po PRL czy latach 90. Powoli usuwamy to, co nie działa, co zbyteczne. Na to jednak potrzeba czasu. I będą zdarzały się pomyłki. Na to musimy być przygotowani.
Projekt nowej ustawy o prokuraturze, przygotowany przez pana jako ministra sprawiedliwości, spotkał się z ogromną krytyką środowiska....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta