Mila bolące serce
Śląska droga z piekła do nieba. Na razie Lech liderem, dziś gra Legia
– Oczywiście, że chciałbym jeszcze wrócić do Lechii. To mój klub, noszę go w sercu i mam nadzieję, że jeszcze zagram dla gdańskich kibiców – mówił kilka dni temu Sebastian Mila, kapitan Śląska Wrocław.
Wczoraj w Gdańsku Mila grał z opaską w barwach klubu, w którym wypłynął na szerokie wody. Piłkarz, który chyba trochę z rozczarowaniem przyjął fakt, że Waldemar Fornalik nie powołał go na mecz z Anglią, w pierwszej połowie zlał się jednak z tłem, nie było go widać.
Lechia objęła prowadzenie po akcji, w której Abdou Razack Traore wystąpił jednocześnie w roli głównej i kilku drugoplanowych. Wbiegł w pole karne, został sfaulowany i chociaż piłka znalazła się w siatce, sędzia podyktował rzut karny. Zawodnik z Burkina Faso nie pomylił się, samemu wymierzając sprawiedliwość. Także on, pięć minut po wznowieniu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta