Odejście barda
Zmarł Przemysław Gintrowski, charyzmatyczny głos „Solidarności"
Był artystą niepokornym, komentował i kontestował peerelowską rzeczywistość. Jego chropawy głos przypominał nieco rosyjskiego barda Włodzimierza Wysockiego. O tym, że od początku jego wielką pasją była poezja, świadczy artystyczny debiut w 1976 roku. W warszawskim klubie studenckim Riwiera zaśpiewał wówczas „Epitafium dla Sergiusza Jesienina".
Niedługo później było słynne trio z Jackiem Kaczmarskim i Zbigniewem Łapińskim. Ich program „Mury" śpiewała cała Polska. A tytułową piosenkę okrzyknięto hymnem „Solidarności".
– Spotkaliśmy się w Kabarecie pod Egidą – wspomina Ewa Dałkowska. – Janek Pietrzak chętnie zapraszał tam młodych zdolnych, „którym nie było wszystko jedno". Przemek był człowiekiem niepokornym. Miał w sobie coś z barda i rewolucjonisty. Dla mnie ważnym etapem jego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta