Lekcja Unii Wolności
Donald Tusk zdaje sobie sprawę z tego, jak cenne dla PO jest poparcie lewicowo-liberalnych mediów, które forsują instytucjonalizację związków partnerskich – zauważa publicysta „Rzeczpospolitej”.
Pięć lat temu, na antenie TVN, ikona polskich środowisk gejowskich Tomasz Raczek wyznał, że wygrana Platformy Obywatelskiej w wyborach parlamentarnych roku 2007 była dla niego radosnym wydarzeniem, ponieważ tym samym – jak twierdził – otwartość i tolerancja odniosły zwycięstwo nad reprezentowaną przez PiS homofobią.
Warto przypomnieć to wystąpienie w kontekście rozczarowania, jakie wyrażane jest teraz pod adresem PO ze strony zwolenników wprowadzenia do polskiego prawa instytucji związków partnerskich. Czy ganią oni Platformę za jej domniemany konserwatyzm? A może prawdziwym powodem ich wściekłości jest wielonurtowy charakter partii rządzącej? Tak czy inaczej przyczyny tego stanu rzeczy tkwią w historii.
Historia pewnej partii
Na początku III RP o tożsamości politycznej danego ugrupowania decydował stosunek do komunistycznej przeszłości i to, jaki miało ono pomysł na uporanie się z pozostałościami PRL. Niemniej jako punkt odniesienia próbowano używać schematu „prawica – lewica", który został wskrzeszony po pół wieku monopartyjnej dyktatury. I tak oto znaczna część partii postsolidarnościowych zajęła prawą stronę sceny, natomiast lewą stronę zdominowali postkomuniści. Konflikty polityczne nakładały się zaś na spory kulturowe.
Modelowy prawicowiec postulował...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta