Feministyczny totalitaryzm
W projekcie „Ratujmy kobiety" nie ma nic o ratowaniu kobiet. Jest za to zapis, że „świadome rodzicielstwo" to dowolność pozbywania się dzieci – pisze działacz pro-life.
Feministki wspierane przez ekologa Marka Kossakowskiego i prezesa ateistów Marka Łukaszewicza, zbierają podpisy pod projektem znoszącym ograniczenia w zabijaniu dzieci w łonach matek. W Polsce zyskanie poparcia dla projektu ułatwiającego zabijanie dzieci nie jest rzeczą łatwą. Aby zatem ukryć prawdziwe intencje, aborcjonistki dały projektowi tytuł „Ratujmy kobiety". Trzeba przyznać, że zabieg był całkiem sprytny, bo o ile zwolenników zabijania dzieci w Polsce nie ma wielu, o tyle chętnych do ratowania kobiet jest całkiem sporo.
Oprócz tytułu, który zapewne popiera 99 proc. Polaków, projekt ma również treść. Warto się z nią zapoznać, aby się dowiedzieć, na czym polega ratowanie kobiet zdaniem Barbary Nowackiej i jej towarzyszek oraz towarzyszy. Projekt zaczyna się od słowniczka, w którym słowa znaczą zupełnie coś innego, niż dotychczas myśleliśmy. Na przykład „świadome rodzicielstwo" to możliwość pozbywania się dzieci, a „przerwanie ciąży" to „świadczenie zdrowotne". Po nadaniu słowom nowych znaczeń, aborcjoniści przechodzą do konkretów.
W artykule 4 zapisali, że rządy i samorządy zapewniają realizację „praw reprodukcyjnych". Według słowniczka feministycznej nowomowy, prawa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta