Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Tym razem Madryt przegrał z Barceloną

02 października 2017 | Pierwsza strona | Jędrzej Bielecki
źródło: PAP/EPA

Niedzielne referendum w sprawie niepodległości Katalonii jest sprzeczne z demokratyczną konstytucją Hiszpanii, ale to secesjoniści wyszli w oczach świata z tej próby jako obrońcy prawa do wolności wyboru. Wszystko z powodu decyzji premiera Mariana Rajoya o użyciu policji, aby powstrzymać ludzi przed wrzuceniem kart do urn.

Skutek: barykady w obronie punktów wyborczych, kilkudziesięciu, a może kilkuset rannych (trudno o wiarygodne dane), Guardia Civil i Policia Nacional strzelające do manifestantów gumowymi kulami.

– Hiszpańskie państwo odsłoniło swoją prawdziwą twarz. Tylko siłą potrafi powstrzymać demokrację – mówi „Rz" Montserrat Daban Marin, szefowa największej katalońskiej organizacji obywatelskiej wspierającej niepodległość Katalonii ANC.

Secesjoniści dotąd zapowiadali, że 48 godzin po publikacji wyników głosowania przewodniczący rządu regionalnego Carles Puigdemont ogłosi z balkonu Palau de la Generalitat niepodległość. Ale czy tak się stanie, nie wiadomo. Po referendum jakiś kraj Unii być może mógłby zaangażować się w mediację między Barceloną i Madrytem. To oznaczałoby umiędzynarodowienie konfliktu, sukces separatystów. Ale ogłoszenia niepodległości w takich warunkach nie uzna nikt. Madryt odzyskałby inicjatywę. 

Wydanie: 10867

Wydanie: 10867

Spis treści
Zamów abonament