Sędzia we własnej sprawie
U koronowaniem bogatej kariery Zdzisława Czeszejki-Sochackiego, jednego z najbardziej znanych adwokatów, było powołanie go w 1993 r. do Trybunału Konstytucyjnego (z rekomendacji SLD). Był już wówczas uznanym autorytetem prawnym, na jego opinie jako sędziego TK często powoływali się parlamentarzyści, szczególnie ci z lewej strony sceny politycznej.
Gdy w życie weszła ustawa lustracyjna 11 kwietnia 1997 r., działalność Czeszejki-Sochackiego w Trybunale nabrała nowego wymiaru: broniąc własnego życiorysu, konsekwentnie torpedował próby rozszerzenia lustracji. Pierwszą okazją do tego było zaskarżenie przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego przepisów nowelizacji ustawy lustracyjnej. Trybunał uznał ten wniosek za bezzasadny, ale sędzia Czeszejko-Sochacki zgłosił zdanie odrębne, bo nie podobało mu się poszerzenie kompetencji rzecznika interesu publicznego. Powodowały one - zdaniem Czeszejki-Sochackiego - dostęp "do konstytucyjnie chronionej sfery życia prywatnego, czci i dobrego imienia" i brak kontroli nad poczynaniami rzecznika. Pomysł, by posłowie i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta