Sportowiec, który znalazł lek na wielki biznes
Stadiony chrzanowskiego Fabloku i Victorii Jaworzno zamienił na gabinet szefa rady nadzorczej giełdowego Farmacolu. A korki i dres na garnitur. Ale opinia twardego gracza trafiła za Andrzejem Olszewskim ze sportu do branży farmaceutycznej. Teraz, w decydującej rozgrywce o zakup dwu ostatnich Cefarmów, musi udowodnić rywalom, że trzyma formę
Gdy szykuje się mecz ligi angielskiej czy hiszpańskiej, rodzina wie: inne plany na bok. Właściciel Farmacolu spędzi wieczór przed telewizorem. I choć od czasów, gdy jako młody absolwent AW, obrońca w barwach Fabloku i trener młodzieżowego klubu w Jaworznie biegał razem z chłopakami po boisku, minęło ponad 20 lat, oglądając zmagania ulubionych drużyn, chętnie znów wyszedłby na murawę.
– Bez piłki nożnej nie wyobrażam sobie życia – mówi Olszewski. Sportowej pasji zawdzięcza ważne w biznesie cechy: skłonność do rywalizacji i wytrwałość.
Z tylnego fotela
Gabinet Andrzeja Olszewskiego to najważniejsze pomieszczenie na trzecim piętrze katowickiej siedziby Farmacolu. Za ścianą urzęduje żona Zyta. Odpowiada w firmie za kontakty z dostawcami, prowadzi też dwie apteki. Drzwi w drzwi biuro ma prezes spółki. Wszystko pod kontrolą. Nikt w branży nie ma wątpliwości, że to Olszewski, choć formalnie jest tylko przewodniczącym rady nadzorczej, faktycznie kieruje grupą.
– Ani ja, ani żona nie jesteśmy od ręcznego zarządzania. Ale w sprawach strategicznych, jak choćby przejęcia firm, decydujący głos należy do nas.W branży ma opinię bezwzględnego, autorytarnego, wyciskającego współpracowników jak cytrynę. Większość menedżerów, którzy odeszli z Farmacolu, nie wypowiada się o Olszewskim w superlatywach. – Nie jest typem intelektualisty. Bezpośredni,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta