Kanonada Francuzów i przyrody
Stosunek sił był korzystny dla Francuzów. Zdziesiątkowana dyzenterią armia pruska liczyła pod Valmy najwyżej 34 tys. żołnierzy, a ponieważ Austriacy pod Clerfaytem byli o dzień drogi od pola bitwy, Prusacy musieli wydzielić odwód z własnej armii.
Kellermann natomiast dysponował 20 tys. żołnierzy wspieranych przez równie liczne wydzielone oddziały Armii Ardenów, której reszta w sile 16 tys. ludzi stała w odwodzie.
O wpół do pierwszej rozpoczęła się wymiana ognia z armat. Prusacy Tempelhofa, mimo że górujący nad wzgórzem wiatrak ułatwiał celowanie, pudłowali niemiłosiernie, ale gdy przy dźwiękach skocznej muzyki piechurzy ruszyli do ataku z takim spokojem i precyzją, jakby to były manewry, niejednemu z żołnierzy francuskich zadrżało z trwogi serce, a gdy 1200 metrów przed wzgórzem błyskawicznie rozwinęli się do ataku, zrodziła się obawa, że – jak parę miesięcy temu – pierzchną w popłochu.
Kellermann jednak udowodnił, że wie, jak dowódca powinien podtrzymać na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta