Dwie Polski, obie ułomne
Autorzy, którzy z przenikliwością poddają dogłębnej wiwisekcji wrogie sobie środowiska, wolą nie opisywać tej części Polski, po której sami się poruszają. W ten sposób powstają, co najwyżej, „pół-Przedwiośnia”
Przyjrzyjmy się dwóm polskim powieściom współczesnym, z których każda uzyskała spory rozgłos i uznanie po swojej, jeśli tak można to ująć, stronie dyskursu publicznego. Różni je prawie wszystko, łączy jedno tylko, ale niezwykle znamienne podobieństwo. Pierwszą jest „Cały czas” Janusza Andermana, drugą „Dolina nicości” Bronisława Wildsteina.
Wydany wcześniej „Cały czas” pokazuje schyłkowy Peerel i początki wolnej Polski oczyma konformisty i oszusta, który dzięki skradzionej zmarłemu powieści uchodzi za wybitnego literata, a dzięki splotowi wydarzeń i własnemu sprytowi za prześladowanego opozycjonistę, milczącego nie z braku talentu i pomysłów, ale w geście fundamentalnego sprzeciwu. Owa kreatura w schyłkowym „realnym socjalizmie” prosperuje, ale zmiana ustroju i wolny rynek szybko sprowadzają ją na należne jej miejsce. Pozbawiony możliwości dalszego udawania literat stara się bez większych sukcesów o chałtury w gazetach i kolorowych pismach, próbuje wieszać przy partiach politycznych, obojętne mu, z lewicy czy z prawicy, w końcu żyć z kobiet; gdy ginie w wypadku samochodowym, świat nie ponosi z tego tytułu żadnej straty. Powieść zrecenzował w tonie entuzjastycznym na łamach swej gazety Adam Michnik, co automatycznie pociągnęło za sobą pochwały na niższych szczeblach hierarchii salonu; powstaje też na jej podstawie film.
W opublikowanej niedawno „Dolinie nicości”...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta