Scalanie horyzontu
Nowy Jork to miasto symboli. Zburzone wieże World Trade Center – choć mało kto je tu lubił – były ikoną miasta. Kiedy legły w gruzach, nikt nie wątpił, że w tym miejscu powstanie coś równie imponującego. Dziś nie wydaje się to tak pewne
W letnie popołudnie wokół ogrodzonego terenu krążą grupki turystów. Nie ma już kwiatów ani zdjęć, nie ma rozpaczliwych ulotek i listów z prośbami i pytaniami, czy ktoś widział lub wie. Zblazowane nastolatki fotografują się na tle zamaskowanego plastikiem płotu. Raz po raz ktoś ciekawski próbuje przez dziurę zajrzeć na plac budowy. Ale niewiele tam zobaczy.
„Podniesiemy się z tego silniejsi – obiecywał burmistrz Rudy Guliani, stojąc w ruinach WTC zaledwie kilka godzin po zamachach 11 września 2001 roku. – Scalimy z powrotem tę panoramę miasta”. Zgliszcza dopalały się przez 99 dni. Ostatnia ciężarówka z gruzem odjechała ze Strefy Zero w maju 2002 – sprzątanie zakończono wcześniej niż planowano, poniżej przewidywanych kosztów, bez jednego śmiertelnego wypadku.
Dziś z owego zapału zostało niewiele. Rozżalone rodziny ofiar zarzucają decydentom brak wrażliwości, mówią o skomercjalizowaniu cmentarzyska. Gubernator stanu i burmistrz miasta oskarżają dewelopera i dzierżawcę terenu o chciwość i cynizm. „Biurokracja” i „sowieckie taktyki” – odpłaca pięknym za nadobne deweloper. W tle toczy się napięta debata: czy na otoczonych taflami wody tablicach pamiątkowych nazwiska ofiar powinny pojawi się w kolejności alfabetycznej czy przypadkowej? Władze miasta przyznały niedawno, że wbrew przewidywaniom odbudowy nie uda się zakończyć przed dziesiątą rocznicą zamachów.
–...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta