Źródło bije, ale skąd?
Rzeki, choć towarzyszą ludziom od zarania dziejów, nieraz w sposób decydujący kształtując ich tryb życia, są bytami zmiennymi i trudnymi do jednoznacznego opisania
Czy jest jeszcze dzisiaj miejsce na podróże odkrywcze? Malkontenci uważają, że świat się skurczył i przypisek „brak danych” już dawno zniknął z map świata. Człowiek wylądował na Księżycu – mówią – poznał głębiny oceaniczne, wysyła w przestrzeń kosmiczną coraz nowocześniejsze satelity mogące na zawołanie sfotografować każdy metr kwadratowy naszej planety.
Mimo to nauczyciele geografii wciąż miewają wątpliwości. Która na przykład rzeka jest najdłuższa, która niesie najwięcej wody, albo ile wynosi powierzchnia jej dorzecza. Traktaty geograficzne, instytuty naukowe, wybitni badacze podają często bardzo odmienne liczby. Hierarchiczne klasyfikacje okazują się zwodnicze i co więcej – niestałe. Zmieniają się, bo dokładniejsze są mapy, bo zdjęcia satelitarne osiągają zdumiewającą rozdzielczość. Trzeba się liczyć z postępem badań i niesamowitym rozwojem nauki.
A kto wie, gdzie rodzi się królowa rzek – Amazonka? Prestiżowe dzieło, jakim jest „Encyclopaedia Britannica”, mówiąc o jej źródle, przezornie ograniczyło się do lapidarnego skrótu: „…Rzeka bierze początek wysoko w Andach, w odległości 100 mil od Oceanu Spokojnego”. To znaczy, że były luki i wątpliwości w tezach naukowych zmuszające do podejmowania dalszych badań.
Dylematy geograficzne zawsze wzbudzały ożywione dyskusje. Wprawdzie źródło Missisipi odkryto już w 1682 roku, ale nic nie wiedziano o Nilu....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta