Jan Rokita – najgorsza ta niepewność
Gdy pierwszy raz ktoś spytał mnie o Jana Rokitę w roli stałego komentatora „Dziennika”, odpowiedziałem krótko: – Jak będzie pisał ciekawie, przyniesie Robertowi Krasowskiemu korzyść, jak będzie zbyt często nudził, stanie się kulą u nogi. Poczułem jednak lekkie ukłucie zazdrości, że nasi koledzy ustrzelili atrakcyjne nazwisko ze świata polityki.
Minął jednak pierwszy tydzień z Rokitą w nowej roli i zaczynam mieć co do niej poważne wątpliwości. We wtorek znany krakus, jako komentator „Dziennika”, wezwał rząd Donalda Tuska, by zajął mocną pozycję w ustalaniu unijnej polityki wschodniej. W piątek celnie wskazał, że „osobiste” rządy lidera PO nie służą do ambitnego zmieniania państwa. Poczułem dysonans.
Jan Rokita wszedł na łamy „Dziennika” z hasłem „osądzać świat”. Ale inaczej czytamy osądy kogoś, kto zadecydował, że nigdy już...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta