McCain jednoczy i mobilizuje
Koniec konwencji republikanów. Gdyby wybory prezydenckie były konkursem sztuki oratorskiej, John McCain mógłby już teraz pogratulować zwycięstwa Barackowi Obamie
Przemawiając na zakończenie wyborczej konwencji republikanów w St. Paul w Minnesocie, senator z Arizony mówił bez polotu i dynamiki, myląc się co jakiś czas. Jakby tego było mało, początek wystąpienia przerywali mu nieustannie swymi okrzykami przeciwnicy wojny w Iraku, których garstce udało się dostać na salę.
A mimo to setki uczestników konwencji i dziesiątki konserwatywnych komentatorów w całym kraju przyjęły finał imprezy z pełnym ekscytacji zadowoleniem. Jako nowy lider partii, z której establishmentem toczył niegdyś krwawe boje, McCain potrafił bowiem osiągnąć coś, co jeszcze niedawno wydawało się nieosiągalne. W ciągu paru dni zjednoczył i zmobilizował do wyborczej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta