Pół roku po Nargis
– Upał nigdy nie był tak dokuczliwy – mówi Daw Suu, emerytowana nauczycielka. W Rangunie brak cienia. Nie dają go sadzonki, które zastąpiły tysiące powalonych drzew
Cyklon uderzył w południową Birmę w nocy 2 maja. Potężny wicher, a potem czterometrowa fala, która wlała się 35 kilometrów w głąb lądu, niszczyły wszystko, co spotkały na drodze. Mówi się o prawie 200 tys. ofiar śmiertelnych (rząd podaje 134 tys.). W herbaciarniach można usłyszeć o duchach zmarłych nawiedzających zrównane z ziemią wsie. Birmańczycy wierzą, że bez pogrzebu (dziesiątki tysięcy ciał zgniły w wodzie) nie zaznają spokoju.
Daw Aye, właścicielka agencji pośrednictwa pracy, opowiada, że co dzień wysyła na budowy do Singapuru i Malezji mężczyzn, którzy w jedną noc stracili dorobek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta