Demokratyczna opozycja istnieje tylko na papierze
Bo Htet Min, były wyższy oficer armii birmańskiej, współpracownik Radia Wolna Azja
Rz: W Birmie w 2010 roku odbędą się wybory. Dlaczego reżim się na nie zdecydował?
Bo Htet Min: Do zmiany prą Chiny. Boją się zakończonej sukcesem rewolucji, wspartej przez Zachód. Demokracja w Birmie oznacza dla Chin utratę strefy wpływów i efekt domina w Tybecie, na Tajwanie oraz w zamieszkanym przez muzułmańskich Ujgurów Sinkiangu. Birma potrzebna jest też Chinom jako dostawca gazu i ropy naftowej z basenu Morza Andamańskiego.
Junta liczy, że cywilny rząd pozwoli jej na pozbycie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta