Nie pudrować zwyrodniałych rynków
Pod nazwą „romantyczna przygoda globalizmu”, o której pisze Tomasz Wróblewski („Reagan przewraca się w grobie”, „Rz” 24.03.2009), kryje się apoteoza swobód działania rynku. Swobody te zapewniały bowiem „zbliżenie narodów i kultur”, a „przygoda zbliżania” – skoro autor nazywa ją romantyczną – musiała wynikać z marzeń uczestników rynku, zwłaszcza decydujących o sposobach jego funkcjonowania.
W ostatnich latach wśród uczestników rynku byli potentaci bankowi, pociągający za sznurki giełd finansowych w skali globalnej zgodnie ze swoimi marzeniami kreującymi powódź pustych pieniędzy i papierów wartościowych z fikcyjną wartością. Było pięknie i nastrojowo. Ale, niestety, to już się skończyło – stwierdza autor.
Angela Merkel jak Róża Luksemburg
W operacjach „pudrowania” zwyrodniałych rynków finansowych bierze udział wielu naszych publicystów. Są oni w większości godnymi szacunku autorami, pragnącymi ostrzegać społeczeństwo przed lewicowymi „przegięciami”, które w efekcie mogą zagrażać nam i całemu światu powrotem komunizmu. Do tej grupy należy Tomasz Wróblewski. Nie można jednak nie zauważyć niepokojącej przesady w realizowaniu przez niego takiego zamiaru.
Autor nie zadowala się rozpowszechnionymi w ideologii neoliberalnej twierdzeniami, że każdy interwencjonizm jest fatalny, a urzędnik to raczej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta