Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Witajcie w starej bajce

03 kwietnia 2009 | Życie Warszawy | Maciej Miłosz
Mimo że to zdjęcie wykonano 1 kwietnia, to nie prima aprilis. Ponad 100 osób  czekało  w kolejce na zapisy do żłobka. Miejsc było tylko 50. Reszta została zapisana na listę rezerwową. Podobna sytuacja była w zeszłym roku
autor zdjęcia: Jerzy Dudek
źródło: Fotorzepa
Mimo że to zdjęcie wykonano 1 kwietnia, to nie prima aprilis. Ponad 100 osób czekało w kolejce na zapisy do żłobka. Miejsc było tylko 50. Reszta została zapisana na listę rezerwową. Podobna sytuacja była w zeszłym roku
Michał Maliszewski z żoną Barbarą i synem Maciusiem (na liście nr 59) zapisali się na ostatnie miejsce w żłobku
autor zdjęcia: Jerzy Dudek
źródło: Życie Warszawy
Michał Maliszewski z żoną Barbarą i synem Maciusiem (na liście nr 59) zapisali się na ostatnie miejsce w żłobku
Nad listą społeczną czuwał Piotr Bartkowiak
autor zdjęcia: Jerzy Dudek
źródło: Fotorzepa
Nad listą społeczną czuwał Piotr Bartkowiak

Zawód stacza, społeczne listy kolejkowe i awantury o miejsce w ogonku to zamierzchła peerelowska codzienność. Na pewno? We wtorek, dzięki urzędniczej nieudolności, powróciliśmy do tych czasów

Wszystko wydarzyło się na Targówku, przed Żłobkiem Publicznym nr 77. Rodzice, dziadkowie, ich krewni i znajomi stali w długiej kolejce, by zapisać swoje dzieci. Bardzo długiej – rekordziści czekali ponad 30 godzin.

Problemy z zapisami były już w zeszłym roku. Wtedy czekało się kilkanaście godzin. Najwyraźniej tej wiosny mieszkańcy Targówka wyciągnęli wnioski. Pierwsza osoba w kolejce pojawiła się ok. godz. 3 nad ranem na dzień przed zapisami.

– Ja przyszedłem koło piątej – opowiada Piotr Bartkowiak, ojciec Kacperka (nr 2 w kolejce). To dzięki niemu przy ulicy Chodeckiej zapanował względny porządek, dzięki niemu nie doszło do rękoczynów. – Listę zaczęliśmy tworzyć o siódmej, gdy pojawiało się coraz więcej osób. Potem każdy dostał specjalne kartki z pieczątkami przedszkola, na których zapisywany był numer w kolejce. Nikt „na lewo” się nie wcisnął.

Po południu, kiedy dyrektor przedszkola wychodziła do domu, przekazano jej skserowaną listę kolejkowiczów. Na wszelki wypadek, bo nie wiadomo, co się będzie działo następnego dnia rano. W zeszłym roku doszło do bójki...

Godz....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8284

Spis treści
Zamów abonament