21.37 cztery lata później
Pl. Piłsudskiego był wieczorem szczelnie wypełniony ludźmi, niemal jak cztery lata temu. Nie było smutku – ten rok to czas refleksji nad papieskim słowem. Pamiętamy, ale chcemy wybiegać w przyszłość
Zaczęło się już przed południem. Warszawiacy przynosili znicze i kwiaty na pl. Mirowski. Pod wielkim portretem papieża stale przybywało nowych wiązanek. Czerwone serce ze zniczy pojawiło się też przed samochodówką w al. Jana Pawła II. – To nasza szkolna tradycja – opowiadała wicedyrektor szkoły Barbara Oleksiewicz. – Co roku do północy uczniowie i mieszkańcy modlą się i śpiewają ulubione piosenki naszego papieża.
Lampek w al. Jana Pawła przybywało. Wieczorem niektórzy tylko podchodzili na chwilkę, stawiali kolejną. O godz. 21.37 były już tłumy ludzi. Zadumanych, milczących.
– A my tutaj, pod św. Anną, ładujemy duchowy akumulator – opowiadało młode małżeństwo, stawiając świeczki przed tablicą poświęconą Janowi Pawłowi II. – Tu byliśmy, gdy Ojciec Święty od nas odchodził, i tu przychodzimy co roku.
Na długo przed...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta