Szabla i koń kontra karabin maszynowy
W okresie poprzedzającym wybuch wielkiej wojny wojskowi nie zdawali sobie sprawy, że epoka kawalerii odchodzi do przeszłości
Monarchowie wciąż lubowali się w obserwowaniu lub dowodzeniu podczas manewrów dużymi zgrupowaniami jazdy. W c.k. armii wojskowi prześmiewczo nazywali takie ćwiczenia „bitwami Zofii”, a to z tego powodu, że chętnie obserwowała je żona Franciszka Ferdynanda Zofia Chotek. Manewry te przybierały charakter widowiska plenerowego, w którym do szarży ruszały głębokie szyki o zwartym froncie. Zresztą sam następca tronu był generałem kawalerii.
Ten rodzaj sił zbrojnych najbardziej opierał się wszelkim zmianom. W zdominowanym przez szlachtę i arystokrację korpusie oficerskim panował kastowy duch. Kwestionowano potrzebę dostosowania taktyki, uzbrojenia czy umundurowania do wymogów współczesnego pola walki. W monarchii naddunajskiej pozostawiono jej anachroniczne, kolorowe mundury. Na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta