Związkowcy na bruku
Pracodawcy coraz częściej zwalniają dyscyplinarnie niepokornych liderów związkowych. Spokój w firmie jest dla nich ważniejszy niż prawo
– Kierownictwo urzędu pracy już od jakiegoś czasu chciało się mnie pozbyć. Najpierw udzielono mi nagany za czyny, których nie popełniłem, a później zwolniono dyscyplinarnie – mówi Monika Zdziech, przewodnicząca „Solidarności” Powiatowego Urzędu Pracy w Leżajsku.
Zdziech na nieprawidłowości w swojej firmie, m.in. w przyznawaniu premii, poskarżyła się staroście. To rozsierdziło pracodawcę.
– Pozbycie się jej było tylko kwestią czasu – mówią jej koledzy związkowcy, którzy zorganizowali we wtorek pikietę w obronie przewodniczącej. Teraz o tym, czy została zwolniona zgodnie z prawem, zdecyduje sąd.
Takich przypadków jak ten w Leżajsku przybywa. LOT, ZTE Radom, DAD Polska w Poznaniu, Huta Aluminium Konin – to tylko kilka firm, które zdecydowały się na zwolnienie liderów zakładowych organizacji.
Zwolnienie z dnia na dzień
Związki zawodowe walczą o ich powrót do pracy, bo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta