Szable, ryngrafy i rogatywki
O konfederackim wojsku pisał pewien cudzoziemiec: „(…) cała ich siła tkwi w szabli, armat prawie nie mają, a jeżeli je wydostaną gdzieś z jakiegoś starego ograbionego arsenału, to nie bardzo umieją ich użyć, i armaty te zawsze wpadają w ręce Rosjan, konfederaci bowiem mają bardzo mało piechoty albo nie mają jej wcale.
Nieliczna ich piechota jest również źle uzbrojona w stare strzelby i nie umie z nich robić takiego użytku, jak robi pułk dobrze wyekwipowany; kawalerzysta zaopatrzony jest w trzy lub cztery pary pistoletów [sic!], które mu więcej sprawiają kłopotu niż bezpieczeństwa. W najlepszym razie strzelają kilka razy do goniących hurmem kozaków…”.
Broń stanowiła swoistą mozaikę, chociaż wśród szabel wyróżniały się kościuszkówki (nazwa oczywiście późniejsza), polskie bojowe szable, ostatni etap...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta